326. Jak nie chcesz mieć mrówek w domu to lepiej zniszcz gniazda. Ja na wiosne tego roku miałem mrówki w ociepleniu dachu a napewno weszły pod ociepleniem dachu bo tam gdzie się znajdowały były kruszynki styropianu. Zniszczyłem wszelkie gniazda mrówek jakie miałem na działce, kilka razy pryskałem ziemie wokól domu preparatem na
Jest to zabieg, który ma zachęcić potencjalnych nabywców do zakupienia konsoli wraz z dołączoną grą (wyprodukowana przecież dla Sony). Doniesienia informatora wydają się pokrywać z zapowiedziami Sony. Jeśli natomiast chodzi o inne rynki niż USA, to konsola ma pojawić się na nich w kolejnych miesiącach. #3.
Myrmecia nigriscapa N azwa łacińska: Myrmecia nigriscapa P oziom utrzymywania: Średni P ochodzenie: Australia K rólowa: Rozmiar: 24 – 25 mm R obotnica: Rozmiar:
Dwudziestodwuletni projekt z mrówkami przywiezionymi z Berlina. Elvin Flamingo u Prokopa. Artysta współczesny, stypendysta m.in. Ministra Kultury i Ministra Nauki, wykładowca i prodziekan Wydziału Rzeźby i Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Po co urządza walki bakterii i o co chodzi z tymi mrówkami?
Jeśli chodzi o miód znajdziesz go w każdym sklepie spożywczym. Mała uwaga. unikaj miodu z napisem „sztuczny”. Zastanawiając się czym i jak karmić mrówki, nie zapomnij o sprzątaniu! Ważne jest nie tylko czym i jak karmić mrówki, ale także jak często po nich sprzątać.
Zaakceptowane rozwiazanie. Połączyłem kilka wątków związanych z problemem odnośnie uruchomienia gry FIFA 23 - gra zacina się na ekranie ładowania (logo FIFA 23). Opisany przez Was problem jest analizowany przez nasze zespoły i aktualnie pracujemy nad rozwiązaniem tego problemu. Zostaliśmy poproszeni o zebranie konkretnych informacji
0Xy7x3B. Od kilku tygodni pojawiają się doniesienia o tym, że „PiS chce opodatkować Jutuby”. Brzmi i śmiesznie i groźnie, a po zagłębieniu się w temat z każdej strony wychodzą absurdy. I do końca nikt nie wie o co chodzi. Chyba, że właśnie o to chodzi. Proszę się skupić. Postaram się żeby było prosto. Przynajmniej na tyle, na ile jest to możliwe. Załóżmy, że nagrywam mrówki faraonki z którymi żyję w symbiozie w jednym mieszkaniu. Przy odrobinie dobrej woli i dobrych chęci można się z nimi nawet zaprzyjaźnić. Filmiki wrzucam na YT, niech inni też zobaczą, jakie to miłe stworzenia. I ku mojemu zaskoczeniu, kanał zaczyna się rozrastać tak, że w którymś momencie przekraczam próg i zaczynam otrzymywać z YT wypłaty. Świat jest dziwny, miłośników mrówek widać jest więcej niż przypuszczałem. Uwaga, teraz będzie trudniej. Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji z 11 sierpnia 2021 r. nałożyła na podmioty dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie (VOD) oraz na dostawców platform udostępniania wideo (VSP) prowadzących działalność w dniu 1 listopada 2021 r. obowiązek zgłoszenia usługi do wykazów prowadzonych przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wydawałoby się więc, że obowiązek ten mają dostawcy usług. W przypadku You Tube dostawcą usługi wydaje się właśnie You Tube. Okazuje się jednak, że nie. Powyższym obowiązkiem objęta jest każda osoba publikująca materiały wideo na platformach udostępniania wideo YouTube, TikTok, Twitch, Facebook itp. (czyli nagrywająca filmiki, videoblogi lub inne materiały wideo) i zarabiająca na tej na usłudze np. na podstawie odpowiednich umów z reklamodawcami lub przedstawicielem platformy – uściśliła Teresa Brykczyńska – rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Ups. Wygląda na to, że to o mnie. Co mnie podkusiło z tymi mrówkami. Ale przecież dostaję grosze. No chyba, że mrówki wymyślą coś ciekawego, wtedy oglądalność, a co za tym idzie zarobki, rośnie. To musze się zgłaszać, czy nie? Na to pytanie od kilku tygodni stara się znaleźć odpowiedź całkiem spora grupa twórców i pasjonatów. Takich, którzy z YT żyją i takich, dla których jest to zabawa. Tu z „pomocną dłonią” przychodzi Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jak wyjaśnia, obowiązek zgłoszenia dotyczy osób, które przekroczą próg 50 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia. Teraz to 1505 zł. Ok. To już jakiś konkret. Ale. W jednym miesiącu mrówki się postarają i YT wypłaca mi 1506 zł. A w kolejnym już nie. Co wtedy? Czy mam się z rejestru wypisać i wpisać znów po przekroczeniu progu? I w ogóle po co w tym rejestrze mam tkwić? I jakie z tego powodu będę mieć korzyści? W skrócie – żadnych. Ale obowiązki – i owszem. Zgodnie z przepisami – należy przedstawiać raporty finansowe, wprowadzić udogodnienia dla niepełnosprawnych i ostrzeżenia przed treściami, które mogą uderzyć w rozwój nieletnich. Czyli o co chodzi? Po co więc moje zgłoszenie? Po to, żeby zapłacić. Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to przecież zawsze chodzi o pieniądze. A konkretnie o podatek od VOD. Pieniądze z tej daniny trafiają do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Tyle, że podatek nie dotyczy mikroprzedsiębiorców (to ja i moje mrówki), czyli osób zatrudniających mniej niż 10 osób i mających mniej niż 2 mln euro obrotu w ciągu roku. W 2020 r. zapłaciło go… 19 podmiotów. Ktoś czegoś tu nie rozumie? Muszę się zgłosić, ale nie muszę płacić. Muszę za to wypełnić szereg obowiązków. W celu… właściwie nie wiem jakim. Więc. Idę porozmawiać ze swoimi mrówkami. Na szczęście nie odbiła im jeszcze sodówka i chyba jakoś przełkną koniec swojej kariery w sieci.
Mrówki Chimerze (キメラアント, Kimera Anto) to fikcyjny gatunek owadów występujący w serii Hunter x Hunter Yoshihiro Togashiego. Wprowadzenie[] Mrówki Chimerze są niebezpiecznymi, pochodzącymi z Mrocznego Kontynentu, drapieżnymi insektami, które zostały objęte kwarantanną pierwszego stopnia. Znane ze swojego nienasyconego apetytu, zwane są także "Żarłocznymi Mrówkami" - potrafią dziennie pochłonąć ilość pożywienia wielokrotnie przewyższającą ich masę ciała. Kolonia Mrówek Chimerzych składa się z królowej, oraz podległych jej żołnierzy, których podstawowym celem jest dostarczanie jej jak największej ilości, jak najbardziej "pożywnego" pokarmu. Jest to spowodowane wyjątkową metodą rozmnażania, zwaną jako Fagogeneza (摂食交配, Sesshoku Kōhai - fikcyjne określenie reprodukcji, poprzez zjadanie). Dzięki konsumpcji innych organizmów jest w stanie przekazać ich cechy charakterystyczne swojemu potomstwu. W sytuacji, w której jeden gatunek posiada materiał genetyczny, który królowa uzna za bardziej wartościowy i pożądany od pozostałych, jest nawet w stanie doprowadzić, poprzez systematyczną konsumpcję, do jego wyginięcia. Hierarchia Mrówek Chimerzych Powiązania pomiędzy poszczególnymi mrówkami mają charakter hierarchiczny, a cała ich struktura przypomina formacje wojskowe. Na ich czele stoi królowa, początkowo będąca pod ochroną Strażników Przybocznych, pod którymi znajdują się Dowódcy Dywizji, z których każdy dowodzi kilkoma Kapitanami Oddziałów, a ci z kolei zwykłymi żołnierzami. Poza nimi występuje także kasta budowniczych, odpowiedzialnych za stworzenie odpowiedniego dla pozostałych mrówek schronienia, miejsca stałego pobytu królowej, aż do jej śmierci. Kiedy w gnieździe znajduje się już wystarczająca ilość osobników, by uformować kolonię, królowa poświęca cały swój wysiłek urodzeniu Króla Mrówek. Gdy tylko do tego dochodzi, hierarchia zmienia się i Straż Przyboczna przechodzi pod wyłączne dowództwo króla, który opuszcza gniazdo, by wiązać się z samicami innych gatunków i spłodzić następną królową. Standardowo Mrówki Chimerze osiągają rozmiary dużych owadów, jednak opisana w mandze historia zaczyna się od ukazania Królowej Mrówek mającej ponad dwa metry wysokości. Konflikt między insektami, a ludźmi wybucha, gdy królowa poznaje niezrównaną, w porównaniu z innymi stworzeniami, wartość odżywczą ludzkiego organizmu. Efektem ubocznym żywienia się ludźmi jest powstanie nowych, inteligentnych pokoleń mrówek, posiadających cechy zarówno ludzkie, jak i cechy przeróżnych zwierząt zjedzonych przez królową. Jednym ze skutków przejęcia przez nich ludzkich genów była ich umiejętność mowy. Cecha ta w kolejnych pokoleniach miała coraz większe znaczenie i wypierała zwykłą dla tych mrówek formę komunikacji - telepatię. I tak, podczas gdy królowa oraz wczesne, nie posiadające skumulowanych w nich ludzkich genów, pokolenia żołnierzy korzystały jedynie z telepatii, następne miały możliwość porozumiewania się na obydwa sposoby, a urodzeni stosunkowo późno członkowie Straży Przybocznej ograniczeni byli jedynie do używania mowy ludzkiej. Niezamierzoną spuścizną po ludziach było silne poczucie indywidualności wśród późnych generacji, nietypowe dla zwykłych mrówek, co po pewnym czasie doprowadziło do rozłamu w kolonii. Osobowości pochłoniętych przez królową osób także miały wpływ na zachowanie mrówek, zdarzało się też, że nowo wyklute osobniki zachowywały świadomość i wspomnienia z ich "poprzedniego życia" jako ludzi. Znaczący wpływ na to zjawisko miało posiadanie przez nich silnej woli. Insekty te znane są ze swojej niezwykłej odporności na obrażenia. Według Kite'a są w stanie zregenerować każdą ranę, jeśli ich głowy są nieuszkodzone i nieoderwane od ciała. Zniszczenie głów to też często najpewniejszy i najskuteczniejszy sposób na ich zabicie. Stowarzyszenie Łowców i Ging Freecss sklasyfikowali Mrówki Chimerze jako zagrożenie poziomu B.
Artysta współczesny, stypendysta Ministra Kultury i Ministra Nauki, wykładowca i prodziekan Wydziału Rzeźby i Intermediów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Po co urządza walki bakterii i o co chodzi z tymi mrówkami? Tego dowiemy się we wnętrzach Browaru Namysłów. Na te i inne pytania odpowiedzi szuka Marcin Prokop, który w murach Browaru Namysłów spotkał się z Elvinem Flamingo, czyli Jarosławem Czarneckim. Gość, który obecnie naucza młodzież, wyznaje, że sam początkowo nie poradził sobie jako student. - Skreślono mnie z listy studentów – wspomina. - Byłem za młody, miotałem się wtedy mocno, uciekłem do Londynu, starałem się o wizę kanadyjską, ale z tego też nic nie wyszło. Sprawdzałem się przez wiele lat jako grafik komercyjny, dobrze sobie radziłem finansowo. Jednak geny twórcze po rodzicach (plastyk i muzyk) chyba coś mi w końcu podszepnęły. Mama zapłaciła za jego reaktywację - zrobił dyplom, zaraz potem rozpoczął studia doktoranckie, które były dla niego tak naprawdę tym, czym dla jego studentów jest obecnie licencjat czy magisterka. - Konfrontacja z młodymi ludźmi na studiach była niesamowitym przeżyciem – opowiada Elvin Flamingo. - Ja w wieku 41 lat byłem na początku drogi, tak jak 26-latek. Czułem się młodo. Ja mam w tej chwili ponad 50 lat, a czuję się na 35. Wygląd mnie w ogóle nie interesuje. Mnie interesuje to, co mam do powiedzenia i mam jeszcze bardzo, bardzo dużo. Najwyraźniej zauważyli to też wykładowcy, gdyż niedługo potem zaproponowano mu pracę na uczelni. Narodziny artysty Zadebiutował jako artysta w 2008 r. filmem na temat sceny muzycznej "Small spaces ". - To była moja pierwsza próba bycia artystą. Ja nie wierzyłem wtedy, że to może się udać, ale zaryzykowałem - wyznaje. - Chciałem bardzo spróbować żyć jako artysta. Po 10 latach już jest ok. Jak zdecydowałem się na studia doktoranckie jakieś 8 lat temu, to poczułem, że to jest to. I można powiedzieć, że właśnie doktorat odmienił jego życie – zarówno prywatne, jak i zawodowe. Jego pracą doktorską był zapoczątkowany w 2012 r. i przewidziany do około 2034 r. projekt o wspólnym tytule "Symbiotyczność tworzenia". Praca oparta jest na hodowli egzotycznych mrówek i składa się z czterech części odwołujących się do destrukcji i tworzenia od nowa. Punkt wyjścia dla pracy stanowiła z jednej strony filozofia Bruno Latoura, dowodzącego, że podział na naturę i kulturę nie istnieje, lecz jest wymysłem teoretyków. Z drugiej - szerokie zainteresowanie Flamingo biologią, jak również szereg innych inspiracji, takich jak książka "Wymazywanie" Thomasa Bernharda i film o zalewaniu betonem jednego z największych mrowisk na świecie mających na celu zbadanie zwyczajów kolonii mrówek i sposobów ich zwalczania. Kultury owadów żyją i budują swoje królestwa w zaprojektowanych przez autora habitatach. Mrówki żyją, pracują i umierają w zaopatrzonych w szyby inkubatorach, systemach szklanych kolb, rur i korytarzy tworzących przestrzenie systemowo zagospodarowane swoją działalnością. Ideą było stworzenie dzieła, które nie byłoby jedynie artefaktem i popisem twórcy-demiurga, ale przede wszystkim żyjącego własnym życiem dzieła uczestniczącego, interaktywnego i symbiotycznego z jego autorem. Jego zamierzeniem było stworzenie "filmu żyjącego własnym życiem", natomiast nie do końca było dla niego oczywiste, że to właśnie on - artysta, stanie się częścią mrowiska. Codzienna wielogodzinna pielęgnacja formikariów, konsultacje z entomologami, oraz artystami i teoretykami sztuki działającymi w obszarze bioartu stały się i są częścią tego ciągle trwającego projektu. Nieusuwalna historia twórczości Mimo że ma na koncie wiele innych projektów, najbardziej kojarzony jest z mrówkami. I ciężko się dziwić – już patrząc na niego pierwsze co rzuca się w oczy to… mrówki właśnie! - Moje ręce są trochę zapiskami mojej twórczości - wyznaje. - Zaczęło się od tego, że mam wytatuowaną kolonię mrówek, liczącą 83 robotnice plus królowa. Dlaczego 83? Tak wyszło. Próbowałem to kilkukrotnie liczyć. Raz wychodziło 84, innym razem 85. Dostawałem szału, że nie mogę tego policzyć. W końcu się udało. Kilkukrotnie wyszło 83. Mam też wytatuowaną datę 2012-2015. To okres, kiedy pracowałem nad inkubatorami. Sztuka z biologią pod rękę Można powiedzieć, że mrówki Elvina żyją swoim życiem. I nie powinno się to zmienić przynajmniej do 2034 r. Nie jest to jednak jedyny jego żywy projekt. Niemniej intrygujące są choćby Bio-walki (myśląc anty-antropocentrycznie). Projekt składa się z 60 walk/zderzeń na 60 szalkach Petriego. - Pobierałem bakterie z różnych miejsc i umieszczałem je parami na szalkach. Robiłem to z pewną dozą poczucia humoru. Na przykład robiłem walki bakterii pobranych z Gdańskiej Galerii Miejskiej z bakteriami z Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia. Bakterie z dredów naszej studentki z bakteriami z moich martensów. Przeświadczenie, że bakterie żyją wokół nas jest błędne. To my żyjemy wokół bakterii. Ten projekt jest już skończony i ku mojej uciesze budzi bardzo duże zainteresowanie i dostaję sygnały, że jest świetny. Teraz jestem już kojarzony także z bakteriami! Więcej przykładów? Roślino⇌Zwierzę(Człowiek), czyli projekt o zależności pomiędzy dwiema mięsożernymi roślinami, Matyldą i Olivią, a człowiekiem-roślinożercą. - Jestem weganinem. To jest relacja weganina z dwoma roślinami mięsożernymi – opowiada. -Marzyłem o tym, żeby sobie wszczepić pod skórę bakterie tych roślin. Niestety mam na to czerwone światło od biologa, z którym pracuję. Sprawdzam to jeszcze u pani profesor mikrobiologii z Łodzi. Na razie jednak sprawa jest w zawieszeniu. Wszystko wskazuje na to, że nie będę mógł sobie wszczepić tych bakterii pod skórę, ponieważ grozi to gangreną i nawet śmiercią. Prawdopodobnie zrobię sobie tatuaż z prochem bakterii. Bakterie zostaną spalone, a ich proch będzie zmieszany z tuszem do tatuażu. Jak opowiada Flamingo, ma piękne słoneczne mieszkanie. Rośliny są na parapecie od strony południowej i świetnie rosną. Raz na miesiąc dostają larwę muchy, a za jakiś czas dostaną… jego mięso z biopsji. - Nazwałem je Matylda i Oliwia, bo to jest też trochę relacja dwóch kobiet z jednym mężczyzną. Oczywiście, że lubię kobiety, ale czasami nie lubię. Chciałem w tym projekcie wyrazić właściwie to samo, co przy bakteriach. Generalnie we wszystkich moich pracach chodzi o to, że ja podważam przeświadczenie o wielkości naszego gatunku. Co dalej? Tego spróbuje się dowiedzieć Marcin Prokop w najnowszym odcinku programu "Z tymi co się znają". Jednego możemy być pewni – z gościem takim jak Elvin Flamingo nie będziemy się nudzić.
Co to znaczy marzyć o mrówkach, dowiedz się w dzisiejszym artykule kontynuuj czytanie naszego pełnego przewodnika. Sny są wynikiem kreacji naszego umysłu, które widzimy podczas przebudzeniu prawie zawsze jest nam bardzo trudno zapamiętać sny, jednak na różnych etapach snu nasza podświadomość pracuje na takim stopniu aktywacji, który powoduje, że podczas snu wytwarza nie jeden, ale kilka ludzie jesteśmy z natury ciekawi, oprócz tego, że chcemy pamiętać, jakie było nasze marzenie, chcemy również wiedzieć, jakie zawiera ono znaczenie. I na pewno to sen należy interpretować indywidualnie i osobiście, ponieważ są one uwarunkowane doświadczeniami przeżywanymi przez każdą osobę. Istnieje jednak kilka ogólnych interpretacji, które mogą być bardzo przydatne: znaleźć sens naszych to znaczy marzyć o mrówkach: mrówki sen jest ściśle powiązany z takimi cechami, jak wytrwałość, praca zespołowa, wysiłek i poświęcenie, ze względu na wielką siłę, jaką mają mrówki w tej dziedzinie. Dlatego sens śnienia o mrówkach jest silnie związany z naszym rozwojem osobistym i realizacją celów dla innych mrówki są oznaką niedostatku, ubóstwa i chorób. Porównują je do szkodników owadzich o niekorzystnych i niehigienicznych warunkach. Dlatego śnić o mrówkach może to być związane z występowaniem problemów ekonomicznych lub lękiem przed zachorowaniem. Jednak chociaż są to niejasne i ogólne interpretacje, istnieje duża różnorodność w zależności od specyficznych cech przeżycie we śnie, kiedy śnić o mrówkach to sny z czarnymi mrówkami. Ten rodzaj sen o mrówkach może być traktowany jako wyzwanie dla nas, prawdopodobnie będzie to jakiś szczególny cel, który mamy wybitny do osiągnięcia, ponieważ może to być również irracjonalny strach, że cierpimy i którego do tej pory nie byliśmy w stanie przezwyciężyć. Te niespełnione cele lub zadania do wykonania, które nie zostały zrealizowane tak, jak powinny, mogą być konsekwencją naszej niepewności, dlatego wyrażają się w snach czarnych czerwonych mrówekMoże nam się to nie podoba, bo śnij o czerwonych mrówkach ma mniej pozytywną interpretację. Mrówki ogniste są najbardziej agresywne ze wszystkich swoich gatunków, co odzwierciedla nieufność wobec innych ludzi. Czujemy się niekomfortowo z otaczającymi nas ludźmi i znajdujemy się w środku etapu, w którym zdrada może wyzwolić naszą ekonomiczną lub sentymentalną o mrówkach w łóżkuNajczęstsze znaczenie śnij o mrówkach w łóżku jest to, że istnieje kilka problemów, które choć nieistotne, są obecne w życiu codziennym i powodują dyskomfort. Z tego powodu, kiedy mamy sny z mrówkami w łóżku , gdzie widzimy, jak te stworzenia wdzierają się do jednej z naszych najbardziej osobistych i intymnych przestrzeni, oznacza obecność nieistotnej uciążliwości, ale mimo to konieczne jest jej z dużymi mrówkamiW snach często można zobaczyć mrówki o różnych rozmiarach, dlatego marzyć o dużych mrówkach ma swoje specyficzne znaczenie. Kiedy widzimy we śnie duże lub gigantyczne mrówki, jesteśmy świadkami czegoś pozytywnego, ale jednocześnie negatywnego. marzenie o dużych mrówkach można to zinterpretować jako komunikat z naszej podświadomości, mówiący nam, że jesteśmy gotowi osiągnąć sukces i osiągnąć to, do czego dążymy. Jednak marzyć o dużych mrówkach można to również postrzegać jako znak ostrzegawczy, ponieważ przechodzimy przez delikatną fazę naszego życia. Znaczenie podlega odczuciom doświadczanym podczas o wielu mrówkachMarzy o wielu mrówkach którzy pracują, mają bliski związek z pracą. To znak, że musimy włożyć więcej wysiłku w to, co robimy. Podobnie jest z tym, że coś w naszym życiu nie jest realizowane o małych mrówkachTak jak marzyć o dużych mrówkach , marzyć o małych mrówkach ma znaczenie pozytywne i negatywne. Wszystko będzie zależało od naszych uczuć podczas doświadczenia snu. Mrówki, choć małe, jeśli się spotkają, mogą osiągnąć wiele niesamowitych rzeczy. Dlatego nasze marzenie może wskazywać, że konieczna jest praca zespołowa z ludźmi wokół nas, aby osiągnąć to, czego szukamy. Ze względu na swój rozmiar stają się bardzo delikatnymi stworzeniami. Z tego powodu wiadomość śnić o mrówkach może służyć jako przypomnienie, że mimo wszystko nadal jesteśmy słabi. Należy zwrócić uwagę na sytuację osobistą, w jakiej się znajdujemy.
Na Facebooku istnieje grupa, której członkowie udają mrówki wspólnie pracujące nad budową własnego mrowiska. W ciągu około miesiąca grupa zebrała aż milion członków. Jak wyjaśnić ten fenomen?Pandemia choroby COVID-19 zmusiła ludzkość do spędzania większości czasu w izolacji. Oczywistym następstwem było zwiększenie ruchu internetowego. Szczególnie widać to w mediach społecznościowych - użytkownicy są dużo bardziej aktywni, powstają nowe memy a także nowe nich facebookowa grupa "A group where we all pretend to be ants in an ant colony" ("Grupa, w której wszyscy pretendujemy do bycia mrówką w kolonii mrówek"), która cieszy się ogromną popularnością. Większość z nich istniała od wielu lat, ale stanowiła społecznościową niszę. W dobie pandemii ich poziom absurdu i ironii odnalazł się idealnie w gustach "a group where we all pretend" a także polskie "udajemy że" gromadzą dziesiątki, a nawet setki tysięcy ludzi. Członkowie adaptują się do pewnego rodzaju zmiany zasad i otoczenia. Często nie ma tam rozmów o polityce, problemach czy koronawirusie. Niekiedy całkowicie neguje się rzeczywistość, tak jak w przypadku kolonii grupie "mrówek" użytkownicy Facebooka odrzucają schemat i udają mrówki należące do jednej wspólnoty. Członkowie udostępniają zdjęcia jabłek, czy innych rodzajów pokarmu typowego dla tych owadów, a w opisie piszą: "Znalazłem pożywienie. Potrzebna pomoc w noszeniu. Dla królowej!". Pod takim postem możecie znaleźć nawet kilkanaście tysięcy komentarzy, a zdecydowana większość z nich będzie brzmieć tak samo - np. "L I F T", czyli "lift" - z angielskiego "nieść".Dlaczego milion ludzi udaje mrówki na Facebooku? To "strategia beki"Arkadiusz Stando, WP Tech: Doktorze, zapytam wprost: dlaczego?Dr Karol Jachymek, SWPS: - Tych kwestii czy problemów, które należy poruszyć, by wyjaśnić to zjawisko, jest całkiem sporo. Rozwiązaniem może być struktura demograficzna. Mniemam, że dominującą grupę stanowią członkowie pokolenia Z, czyli tego natywnego dla internetu i tworzącego jego kulturę. W przypadku tej grupy, widzimy idealny przykład tego rodzaju ironii, charakterystyczny dla osób wychowanych na forach 4chan, czy Reddit - to bardzo podobna większości rzeczywiście to młodzi ludzie. Ale czy taka grupa "mrówek" ma więc wspólnego coś z memami?- Mamy tu do czynienia z dużą dawką ironii, parodiowania, dystansu. Ja zawsze używam takiego bardzo naukowego określenia, kiedy mówię o funkcjonowaniu w wirtualnym świecie. Jest to strategia beki, czyli co?- Beka jest bardzo nośnym i wieloznacznym słowem. Pokazuje ogromną energię, w jaką wpadamy w sieci. To taka moda mobilizująca nas do pewnego rodzaju działań, która po jakimś czasie zanika. I jestem przekonany, że tak będzie też w przypadku grupy sprawia, że w grupach takich jak ta, członkowie są ze sobą tak zintegrowani?- Takie zjawiska oddają początkową ideę mediów społecznościowych. Dzisiaj narracja Facebooka jest dużo bardziej złożona, to świat pełen zamkniętych baniek. W tych grupach, które są absolutnie ironiczne, prześmiewcze i absurdalne uwidacznia się ta wspólnotowość, która jest związana z tą dziwną, ale świadomie wytwarzaną energią. To chęć uczestniczenia w działaniu, które niekoniecznie nazwiemy co chodzi z tą energią, ona stanowi jakiegoś rodzaju odskocznię?- Wystarczy popatrzeć na opis tej grupy - zero polityki itd. To świadome ignorowanie istotnych tematów, będące manifestem. Ten trudny czas, w którym się znaleźliśmy zmusza nas do szukania pewnej strategii obronnej. I ta ogromna energia internetu związana z ironią, beką czy dystansem jest dla niej zdjęć: © FacebookJak ta beka uwidacznia się w grupie mrówek?- Są to działania bardzo absurdalne, ale w taki wspaniały sposób. Mam tu na myśli te same komentarze pod jednym postem, nawet przez ileś postów, pisane przez setki użytkowników. To jest coś co Pan sądzi o tej grupie?- Często obserwuję działania młodszego ode mnie pokolenia i zawsze staram się patrzeć w szeroki, empatyczny sposób. Upieram się, że to jest głupie, bo po co siedzieć w tym internecie i marnować czas? Ale to jest szalenie kreatywne, żeby wpaść na ten pomysł, uczestniczyć w tej grupie. Z resztą sam dołączyłem. To się wiąże z jakąś niesamowitą energią i kreatywnością. Rozumienie tego zjawiska przez tylu ludzi wydaje mi się absolutnie można interakcję tej grupy porównań do jakiejś symulacji, gry?- Tak, zdecydowanie. Mamy tutaj pewnego rodzaju sytuację udawania, naśladowania. Członkowie grupy wchodzą w jakąś historię, ale nie aż tak jak w przypadku gry RPG. Tutaj jednak jesteśmy nastawieni na jakąś ironię w mojej opinii.
o co chodzi z mrówkami