Buy Kuchnia bez pszenicy 150 przepisow ktore pomoga pozbyc sie pszennego brzucha i wyzdrowiec: 150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzucha i wyzdrowieć 1 by Davis, William (ISBN: 9788363431587) from Amazon's Book Store. Everyday low prices and free delivery on eligible orders. Say “NO” to statins. by Dr. Davis | Oct 14, 2014 | Diet and Lifestyle | 35 comments. 15-month “before” and “after”. 2-year “before” and “after”. Along with her obvious physical transformation, Tanya experienced other positive changes in health, including an improvement in her cholesterol panel, with wheat elimination. V knize Život bez pšenice, bestselleru číslo jedna na žebříčku The New York Times, se s námi doktor William Davis podělil o své provokativní odhalení, že pšenice je suverénně největším původcem současné epidemie obezity a spousty dalších zdravotních problémů a že její vyloučení z jídelníčku je klíčem nejen k rychlému obnovení zdraví, ale také k jeho Kup książkę. Dr William Davis dowodzi szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegały. Dzisiejsza pszenica nie jest już solidną podstawą pożywienia, z której powstaje zdrowy chleb powszedni. You can change that today.”. William Davis, MD, FACC is cardiologist and author of the #1 New York Times bestsellers Wheat Belly: Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health and Undoctored: Why Health Care Has Failed You and How You Can Become Smarter Than Your Doctor. The driving theme in all of cardiologist Dr Są to książki, które klienci wybierali przy okazji zakupu „Kuchnia bez pszenicy. 150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzucha i wyzdrowieć” autorstwa William Davis. Zdrowie kryje się w jelitach. Odbudowa mikorbiomu i utrata wagi w 4 tygodnie, książka wydana w 2022 roku. wsru. Dieta bez pszenicy Dr William Davis dowodzi szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegały. Dzisiejsza pszenica nie jest już solidną podstawą pożywienia, z której powstaje zdrowy chleb powszedni. Została genetycznie zmodyfikowana, by producenci żywności mogli osiągać jak największe zyski przy minimalnych kosztach. W rezultacie to dobroczynne niegdyś zboże stało się żywieniowo bezwartościowym, acz wszechobecnym składnikiem, który sprawia, że poziom glukozy we krwi rośnie gwałtowniej niż po zjedzeniu cukru, a ponadto ma właściwości uzależniające, co doprowadza do huśtawki głodu i przejadania się oraz zmęczenia. Na podstawie wieloletnich badań klinicznych oraz niezwykłych wyników, które obserwował u tysięcy własnych pacjentów po rezygnacji z produktów zawierających pszenicę, dr Davis przedstawia argumenty przeciwko temu wszechobecnemu składnikowi pokarmowemu. Dieta bez pszenicy skutkuje wg niego znaczącymi korzyściami, takimi jak: stała utrata wagi; złagodzenie zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2; wyleczenie z problemów jelitowych; wyraźne obniżenie poziomu cholesterolu; poprawa gęstości kości; zanik dolegliwości skórnych, takich jak łuszczyca, afty, łysienie; ograniczenie stanów zapalnych i bólów gośćcowych. Ta atrakcyjna w czytaniu, skłaniająca do myślenia i starannie udokumentowana książka oferuje nowy, niezmiernie ważny punkt widzenia na najistotniejsze problemy zdrowotne naszych czasów. Kategorie: Książki » Poradniki Książki » Poradniki » Zdrowie, Uroda » Diety Język wydania: polski ISBN: 9788362478927 EAN: 9788362478927 Liczba stron: 328 Wymiary: Waga: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy). Dodaj do przechowalniZapytaj o produkt Poleć znajomemuPorównaj Wydrukuj Davis WilliamDieta bez pszenicy Wydawnictwo Bukowy Las FKKod produktu: okładkowa: szt. Dr William Davis dowodzi szkodliwości współczesnej pszenicy, analizując historię spożywania produktów z tego zboża i zmiany, jakim ulegały. Dzisiejsza pszenica nie jest już solidną podstawą pożywienia, z której powstaje zdrowy chleb powszedni. Została genetycznie zmodyfikowana, by producenci żywności mogli osiągać jak największe zyski przy minimalnych rezultacie to dobroczynne niegdyś zboże stało się żywieniowo bezwartościowym, acz wszechobecnym składnikiem, który sprawia, że poziom glukozy we krwi rośnie gwałtowniej niż po zjedzeniu cukru, a ponadto ma właściwości uzależniające, co doprowadza do huśtawki głodu i przejadania się oraz podstawie wieloletnich badań klinicznych oraz niezwykłych wyników, które obserwował u tysięcy własnych pacjentów po rezygnacji z produktów zawierających pszenicę, dr Davis przedstawia argumenty przeciwko temu wszechobecnemu składnikowi pokarmowemu. Dieta bez pszenicy skutkuje wg niego znaczącymi korzyściami, takimi jak: stała utrata wagi; złagodzenie zespołu metabolicznego i cukrzycy typu 2; wyleczenie z problemów jelitowych; wyraźne obniżenie poziomu cholesterolu; poprawa gęstości kości; zanik dolegliwości skórnych, takich jak łuszczyca, afty, łysienie; ograniczenie stanów zapalnych i bólów atrakcyjna w czytaniu, skłaniająca do myślenia i starannie udokumentowana książka oferuje nowy, niezmiernie ważny punkt widzenia na najistotniejsze problemy zdrowotne naszych czasów. Dodaj własną opinięKupujący ten produkt kupili także Iwan NieumywakinOlej lnianyWydawnictwo Hartigrama Książka poczytnego rosyjskiego autora o niedocenianych prozdrowotnych właściwościach oleju lnianego. Zawiera historię uprawy lnu i wykorzystywania jego włókna i nasion, przykłady zastosowań ze starych rosyjskich zielników i współczesne przepisy zasto... Strona główna Zdrowie Odżywianie Dieta bez pszenicy KOD: 978-83-62478-92-7 Autor: William Davis Koszt wysyłki od: PLN Opis ProduktuSzczegółowe informacjeOpinie Klientów Wprowadzenie do książkiDieta bez pszenicy W minionych wiekach wydatny brzuch był domeną osób uprzywilejowanych, oznaką bogactwa i sukcesu, symbolem tego, że nie musisz czyścić swojej stajni ani orać własnego pola. Dziś otyłość uległa demokratyzacji - każdy może mieć wielki brzuch. W połowie XX wieku twój tato nazywał tę krągłość brzuchem piwnym. Ale skąd u troskliwych matek, ich dzieci oraz połowy twoich przyjaciół i sąsiadów, którzy nie piją piwa, wzięły się piwne brzuchy? Nazywam to brzuchem pszennym, choć równie dobrze mógłbym określić ten stan precelkowym mózgiem, obwarzankowym jelitem albo ciasteczkową buzią, ponieważ nie ma w organizmie układu, którego pszenica by nie dotyczyła. Jednak jej wpływ na talię jest najbardziej widoczny i charakterystyczny jako zewnętrzny wyraz groteskowych zniekształceń, których ludzie doznają, jedząc to zboże. Pszenny brzuch to skutek nagromadzenia tłuszczu, związany z wieloletnim spożywaniem produktów żywnościowych, które wywołują wydzielanie insuliny, hormonu odpowiedzialnego za magazynowanie tłuszczu. Niektóre osoby gromadzą tłuszcz w pośladkach i biodrach, jednak większość ludzi magazynuje jego nadmiar w środkowej części swojego ciała. Ten „centralny" albo „trzewny" tłuszcz jest wyjątkowy - w przeciwieństwie do tkanki tłuszczowej w innych rejonach ciała, wywołuje stany zapalne, zaburza reagowanie na insulinę i wysyła niewłaściwe sygnały metaboliczne do pozostałej części organizmu. U mężczyzny z pszennym brzuchem tłuszcz trzewny wytwarza również estrogen, co powoduje powstawanie „męskich piersi". Jednak skutki spożycia pszenicy nie objawiają się jedynie na powierzchni ciała. To zboże sięga również głębiej, praktycznie do każdego narządu organizmu, od jelit, wątroby, serca i tarczycy, aż po mózg. Prawdę mówiąc, nie ma narządu, na który pszenica nie mogłaby wpływać w jakiś potencjalnie szkodliwy sposób. JAK DO TEGO DOSZŁO? Ogólnonarodowy trend do redukcji spożycia tłuszczu i cholesterolu oraz zwiększenia liczby kalorii przyjmowanych w postaci węglowodanów doprowadził do osobliwej sytuacji, w której produkty oparte na pszenicy nie tylko stały się powszechniejsze w naszych dietach, ale zaczęły w nich dominować. Dla większości Amerykanów każdy posiłek i każda przekąska składają się z produktów zawierających mąkę pszenną. To może być danie główne, przystawka albo deser - a najprawdopodobniej i jedno, i drugie, i trzecie. Pszenica stała się narodowym symbolem zdrowia. Mówiło się nam: „Jedzcie więcej zdrowych produktów pełnoziarnistych" i przemysł spożywczy ochoczo na to przystał, tworząc „zdrowe dla serca" wersje wszystkich naszych ulubionych wyrobów pszennych, wypełnione po brzegi pełnym ziarnem. Smutna prawda wygląda tak, że rozpowszechnienie produktów pszennych w amerykańskiej diecie dorównuje wzrostowi obwodów naszych talii. Narodowy Instytut Serca, Płuc i Krwi (National Heart, Lung, and Blood Institute), w ramach prowadzonego w 1985 roku ogólnokrajowego programu edukacyjnego na temat cholesterolu, wydał zalecenie ograniczenia spożycia tłuszczu i cholesterolu. Zbiega się ono dokładnie z gwałtownym wzrostem wagi u mężczyzn i kobiet. Jak na ironię, właśnie w 1985 roku Centrum Kontroli i Profilaktyki Chorób (Centers for Disease Control and Prevention - CDC) rozpoczęło prowadzenie statystyk wagi ciała, starannie dokumentując eksplozję otyłości i cukrzycy, która wtedy nastąpiła. Dlaczego spośród wszystkich zbóż ludzie wybierają akurat pszenicę? Ponieważ jest ona wyraźnie dominującym źródłem glutenu w ludzkiej diecie. Poza propagatorami naturalnych diet, takimi jak Euell Gibbons, większość ludzi nie jada zbyt wiele żyta, jęczmienia, orkiszu, pszenżyta, bulguru, kamutu oraz innych, mniej powszechnych źródeł glutenu. Spożycie pszenicy przewyższa konsumpcję innych zbóż zawierających tę mieszankę białek w stosunku przekraczającym sto do jednego. Pszenica ma też unikatowe cechy, które nie występują w innych zbożach, a sprawiają, że jest szczególnie niebezpieczna dla naszego zdrowia. Omówię je w następnych rozdziałach. Skupiam się na pszenicy, gdyż w dietach ogromnej większości Amerykanów sformułowanie „narażenie na gluten" można zastąpić słowami „narażenie na pszenicę". Z tego względu często używam pszenicy jako określenia wszystkich zbóż zawierających gluten. Wpływ, jaki wywiera na zdrowie Triticum aestwum, czyli zwyczajna pszenica, z której wypieka się chleb, oraz jej genetyczni krewniacy, jest szeroki, a jego osobliwe skutki występują od ust po odbyt i od mózgu po trzustkę. Można je zauważyć i u gospodyni domowej z Appalachów, i u arbitrażysty z Wall Street. Jeżeli zakrawa to na wariactwo, okażcie cierpliwość. Piszę te słowa z czystym, wolnym od pszenicy sumieniem. REZYGNACJA Z PSZENICY Dla wielu ludzi pomysł usunięcia pszenicy z diety jest - przynajmniej od strony psychologicznej - równie bolesny, jak myśl o leczeniu kanałowym bez znieczulenia. W wypadku niektórych osób ten proces może w istocie mieć nieprzyjemne skutki uboczne, podobne jak rezygnacja z papierosów albo alkoholu. Lecz ta procedura musi być przeprowadzona, aby pacjent mógł wrócić do zdrowia. W książce Dieta bez pszenicy poddaję analizie twierdzenie, iż źródłem problemów zdrowotnych Amerykanów, od zmęczenia, poprzez zapalenie stawów i dolegliwości żołądkowo-jelitowe, aż po otyłość, są niewinnie wyglądające babeczki z otrębami albo cynamonowe bajgle z rodzynkami, które przygryzają do kawy każdego ranka. Ale jest dobra wiadomość: istnieje lekarstwo na dolegliwość zwaną pszennym brzuchem - bądź, jeśli wolicie, precelkowym mózgiem, obwarzankowym jelitem lub ciasteczkową buzią. Konkluzja: wyeliminowanie tego produktu, który jest elementem ludzkiej kultury znacznie dłużej niż Larry King* występuje w radiu, sprawi, że będziecie smuklejsi, bystrzejsi, sprawniejsi i szczęśliwsi. Zwłaszcza utrata wagi może następować o wiele szybciej, niż się tego spodziewaliście. A ponadto możecie selektywnie tracić najbardziej widoczną, insulinooporną, cukrzyco-twórczą, wywołującą stany zapalne i wprawiającą w zakłopotanie tkankę - tłuszcz trzewny. To proces, który można przebyć praktycznie bez odczuwania głodu bądź odmawiania sobie czegokolwiek, osiągając szeroką gamę korzyści zdrowotnych. Ale dlaczego należy eliminować akurat pszenicę, a nie na przykład cukier albo wszelkie zboża w ogóle? W następnym rozdziale wyjaśniam, dlaczego akurat ona, pośród wszystkich innych współczesnych zbóż, posiada wyjątkową zdolność szybkiego zamieniania się w cukier krążący we krwi. A przy tym ma słabo zbadany skład genetyczny i uzależniające właściwości, które sprawiają, że się nią przejadamy. Pszenica jest łączona dosłownie z dziesiątkami osłabiających dolegliwości wykraczających poza nadwagę, a mimo to przeniknęła do każdego nieomal aspektu naszej diety. Rzecz jasna, dobrym pomysłem wydaje się także ograniczenie spożycia rafinowanego cukru, gdyż substancja ta ma niewielkie lub żadne właściwości odżywcze, a również wpływa niekorzystnie na poziom cukru we krwi. Ale jeżeli zależy wam na spektakularnych wynikach, wyeliminowanie pszenicy jest najłatwiejszym i najskuteczniejszym krokiem, jaki możecie podjąć, żeby chronić swoje zdrowie i zmniejszyć obwód w talii. Czy dobre zboże stało się złe ? Biorąc pod uwagę genetyczny dystans, jaki wytworzył się pomiędzy współczesną pszenicą a jej ewolucyjnymi poprzedniczkami, warto się zastanowić, czy starożytne zboża, takie jak samopsza i ptaskurka, można spożywać bez niepożądanych skutków wiązanych z innymi produktami pszennymi. Postanowiłem wystawić samopszę na próbę i zmieliłem na mąkę kilogram jej ziarna. Zmieliłem również konwencjonalną pszenicę uprawianą metodami organicznymi. Upiekłem chleb z obu rodzajów mąki, używając jedynie wody i drożdży, bez żadnych cukrów bądź aromatów. Mąka z samopszy wyglądała bardzo podobnie do konwencjonalnej, ale po dodaniu wody i drożdży różnice stały się oczywiste. Jasnobrązowe ciasto było mniej rozciągliwe i elastyczne od tego ze zwykłej pszenicy. Trudniej też było je formować. Ponadto inaczej pachniało, raczej jak masło orzechowe, a nie jak współczesne ciasto o neutralnym zapachu. Słabiej rosło i uniosło się tylko troszeczkę, zamiast podwoić swoją objętość, jak tego oczekujemy po dzisiejszym chlebie. No i, jak twierdziła Eli Rogosa, wypiek rzeczywiście miał inny smak-wyraźniejszy, orzechowy, pozostawiający wrażenie cierpkości. Potrafiłem sobie wyobrazić ten bochenek chleba z samopszy na stołach Amorytów i Mezopotamczyków z III wieku Jestem uczulony na pszenicę, toteż w imię nauki przeprowadziłem własny eksperymencik - jednego dnia zjadłem 12 dekagramów chleba z samopszy, a drugiego tyle samo pełnoziarnistego chleba z pszenicy organicznej. Przygotowałem się na najgorsze, bo w przeszłości moje reakcje były dość zakończył się eksperyment autora możecie przeczytać w książce Dieta bez pszenicy. Szczegółowe Informacje Autor: William Davis Tytuł oryginału: Wheat Belly: Lose the Wheat, Lose the Weight, and Find Your Path Back to Health Liczba stron: 328 Wymiary: 135x205 Oprawa: Miękka ISBN: 978-83-62478-92-7 Tłumacz: Roman Palewicz Rok wydania: 2013 Polecamy Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Wyprzedaż Promocja Promocja Promocja Promocja Klienci, którzy kupili ten produkt wybrali również... Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Wyprzedaż Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Promocja Wywołał Pan światową antyglutenową rewolucję! Nazwałbym to raczej ruchem, i to pewnie nie światowym, bo nie sądzę, żeby w Chinach czy Egipcie ludzie przejmowali się glutenem czy w ogóle słyszeli o moich teoriach. Wiem, że Stany Zjednoczone i Kanadę, Polskę, kraje skandynawskie i Niemcy opanował szał bezglutenowego jedzenia. Także Włochy, chociaż nikt by się tego nie spodziewał w kraju pizzy i makaronu. Nic dziwnego, bo najważniejsze badania dotyczące celiakii i wpływu glutenu na nasze zdrowie zostały wykonane we Włoszech. Naukowcy i lekarze musieli się tym zająć, bo mnóstwo ludzi miało problemy gastryczne, które powiązano z jedzeniem pszenicy i glutenu. Badania doktora Alessia Fasano, mieszkającego obecnie w Stanach, dowodzą, że gliadyna (składnik białka zbóż – glutenu) odgrywa zasadniczą rolę w powstawaniu choroby trzewnej, uczuleń i nietolerancji. Najwyższy jej poziom znajduje się w pszenicy, ale także we wszystkich innych zbożach należących do rodziny traw takich jak orkisz, żyto, jęczmień, owies, ryż, kukurydza, amarantus, proso, sorgo. To szkodliwe działanie glutenu może objawiać się celiakią, nietolerancją na gluten (przyczyna stanów zapalnych wielu narządów) i alergią na gluten (która osłabia system immunologiczny i może prowadzić nawet do wstrząsu anafilaktycznego). Wiemy też, że ludzie spożywający zboża albo – jak ja je nazywam – nasiona traw mają inną florę bakteryjną w jelitach, jamie ustnej. Nie ma jeszcze szczegółowych danych dotyczących wpływu tej zmiany na nasze zdrowie, ale wiemy, że ludzie spożywający duże ilości glutenu mają problemy z różnego rodzaju zapaleniami, przerostem drożdżaków (kandydoza), wzdęciami, gazami itp. Rezygnujemy z pszenicy i jesteśmy jak nowo narodzeni? To byłby cud, a poza tym to nie wystarczy. Trzeba wykluczyć też kukurydzę, której białko (zienina) może się zachowywać jak białko pszenicy, nie mówiąc o GMO. Podobnie zachowuje się białko ryżu (orzenina), a na dodatek ostatnie badania wykazały zawartość arszeniku w ziarnach ryżu i radziłbym jeść go sporadycznie. Ciągle powtarzam: budowa ludzkiego układu trawiennego nie jest przystosowana do radzenia sobie z nasionami zbóż. Wmawia się nam ciągle, że nasza codzienna dawka kalorii powinna w 50 proc. pochodzić ze zbóż, a amerykańskie Ministerstwo Rolnictwa najchętniej zalecałoby 60 proc. i więcej. To obłęd, który kosztuje miliony dolarów na leczenie chorób spowodowanych jedzeniem glutenu. Coraz więcej mówi się o chorobach autoimmunologicznych z nim powiązanych. Dzięki dobrze udokumentowanym badaniom doktora Fasano wiemy już całkiem sporo. Aglutynina z kiełków pszenicy, pszenna lektyna, ma toksyczny wpływ na nasz przewód pokarmowy. To właśnie ona jest odpowiedzialna za nieprawidłową przepuszczalność jelit, dzięki czemu niewielkie ilości trujących związków, a także same aglutyniny przedostają się do układu krwionośnego, a następnie trafiają do wątroby, stawów, mózgu i innych narządów. To prowadzi do stanów zapalnych i w konsekwencji do autoimmunologicznych chorób, takich jak: RZS, AZS, hashimoto, choroba Leśniowskiego-Crohna, łuszczyca, toczeń. Pacjenci, którzy zgłaszają się do mnie z takimi chorobami, po odstawieniu zbóż zauważają znaczną poprawę, a następnie cofanie się chorób. Oczywiście, nie dzieje się to natychmiast, ale już po pięciu dniach mija na przykład ból stawów, choroba cofa się po kilku tygodniach lub miesiącach. Mówi Pan też dużo o wpływie pszenicy na mózg. Gliadyna powoduje tzw. efekt opiatowy. Jednym z najbardziej bogatych w opiaty pożywieniem, oprócz mleka i cukru, jest właśnie pszenica. Reagujemy na nie, bo nasz mózg wyposażony jest w receptory peptydów opiatowych – jesteśmy zatem biologicznie predestynowani do uzależnienia od tego, co sprawia nam przyjemność. Mamy dane z badań przeprowadzonych na dzieciach chorych na autyzm, z ADHD, z zaburzeniami skupienia uwagi, a także pacjentów ze schizofrenią, chorobą dwubiegunową, bulimią, którzy po odstawieniu pszenicy pozbywają się wszelkich objawów tych uciążliwych chorób. Wiemy też, że "zdrowi" ludzie cierpią na tzw. 24-godzinną węglowodanową stymulację apetytu, spowodowaną działaniem glutenu. Sam tego doświadczyłem. Czyli gluten nie tylko zmienia nasze ciało, ale także to, kim jesteśmy. Absolutnie! Przemysł zbożowy boi się tego, że ludzie zaczną sobie z tego zdawać sprawę, dlatego im najbardziej podoba się teoria, że tylko jeden procent populacji choruje na celiakię, a 99 proc. nie ma tego problemu. Ignorują fakt, że długotrwałe i częste jedzenie glutenu może spowodować nie tylko celiakię, ale także choroby, które już wymieniliśmy oraz mnóstwo innych dolegliwości, które odczuwane przez dłuższy czas mogą się przekształcić w poważne schorzenia. Firmy, które zajmują się produkcją produktów zbożowych, wynajmują agencje zajmujące się pisaniem artykułów o dobroczynnym wpływie zbóż na nasze zdrowie. Ten spekulujący Davis i jego chore teorie! Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, że na przykład przyczyną braku żelaza w organizmie jest spożywanie zbóż, które blokują przyswajanie tego pierwiastka. Kiedy Pan, jako kardiolog, zaczął zdawać sobie sprawę, że to wcale nie wysokotłuszczowa dieta jest winna chorobom serca? 25 lat temu przeprowadzałem zabiegi na sercu, takie jak angioplastyka czy balonikowanie. Kiedyś usłyszałem wykład kolegi na temat diety niskotłuszczowej wspomagającej serce, a ponieważ w mojej rodzinie były przypadki zawałów, postanowiłem spróbować. Jadłem tylko warzywa i pełnoziarniste produkty zbożowe, czasem chude ryby, starałem się dostosować do ogólnie zalecanej diety antyzawałowej. I? Przytyłem 10 kilo i nabawiłem się cukrzycy. Mimo że biegałem kilkanaście kilometrów dziennie, byłem ciągle zmęczony, miałem wysokie ciśnienie krwi, wysoki cholesterol. Podkreślam, mimo zmiany stylu życia. Przestałem zatem stosować tę dietę. Obserwowałem ludzi, którzy przychodzili na zabiegi balonikowania czy stenty. Po kilku miesiącach przychodzili znowu i znowu, później z kolei na bajpasy. Dlaczego? Bo to wielkie pieniądze dla systemu opieki zdrowotnej, po co więc państwo miałoby myśleć o właściwej prewencji? Brzydziłem się, że w tym uczestniczyłem. Widziałem, że mimo zalecanej diety, zmiany stylu życia, aktywności fizycznej ci pacjenci nie zdrowieli, wręcz przeciwnie, czuli się gorzej. "Musi być jakiś lepszy sposób niż pakowanie ludziom do arterii jakichś dziwnych urządzeń" – myślałem. Wiedziałem dzięki badaniom, które śledziłem, że jeśli masz podwyższony cukier i jesteś zagrożony cukrzycą, to znaczy, że straciłeś kontrolę i wisi nad tobą zagrożenie zawałem, który zdarzy się wcześniej czy później. Ale to nie jajka były wrogiem zawałowców. Kiedyś sądzono, że to tłuszcz, a tak naprawdę jest on zdrowy dla naszego serca. Widać to po badaniach nad cholesterolem i jego frakcjami. Szczegółowe badanie pokazuje, że prawdziwą przyczyną wysokiego cholesterolu są węglowodany. Wiadomo, że pszenna amylopektyna A, nazywana przez dietetyków węglowodanem złożonym, podwyższa poziom cukru bardziej niż cukier zawarty w sacharozie i słodyczach. To, oczywiście, musi też zwiększać prawdopodobieństwo cukrzycy. Błonnik, który nam każą jeść lekarze i dietetycy, składa się z zupełnie niestrawnej celulozy, tej samej, którą znajdziemy w drzewie Eksperymentował Pan na swoich pacjentach. Wiedzieli, że to sposób na uniknięcie zabiegów, więc robili to, o co prosiłem. Po kilku miesiącach wracali z bardzo obniżonym poziomem cukru. Kiedy przychodzili na kontrolę, słyszałem: "Straciłem 18 kilo w trzy miesiące"; "Nie mam już astmy"; "Nie bolą mnie ręce od reumatyzmu"; "Moje bóle głowy zniknęły już w pierwszym tygodniu". Sam myślałem wtedy, że to przypadek, bo nie wierzyłem, że wystarczy wykluczyć pszenicę i że to ona jest składnikiem powodującym choroby. To prawda, że to, co dzisiaj jemy, jest całkowicie zmodyfikowanym zbożem, ale prawdę mówiąc, ta "stara" pszenica też nie jest bez winy, bo tak jak mówiłem wcześniej, nasze organizmy nie są przystosowane do jej trawienia. Czy w Polsce dietetycy zalecają ludziom, żeby jedli pięć, sześć posiłków dziennie? Oczywiście. Człowiek nie potrzebuje tak często jeść, bo to obciąża przewód pokarmowy. To za sprawą pszenicy ciągle jesteśmy głodni, bo jak wykazały niedawne badania, gliadyna blokuje leptynę, nazywaną hormonem sytości. Ta epidemia otyłości, która rozprzestrzenia się z prędkością światła, spowodowana jest niekończącym się apetytem na coraz więcej pszenicy. Ale przecież potrzebujemy błonnika pokarmowego, żeby wspomóc trawienie i "naprawić" florę bakteryjną. Tak, to jest właśnie ta dobra strona zbóż. Kiedy przestajemy je jeść, odpada nam kilka gramów błonnika z codziennej diety. Trzeba go czymś zastąpić, bo dzięki prawidłowej florze bakteryjnej spada ciśnienie krwi, poziom cukru, ryzyko raka jelit. Śpimy lepiej, pozbywamy się niepokoju, poprawia nam się nastrój. Ale ten, który nam każą jeść lekarze i dietetycy, składa się z zupełnie niestrawnej celulozy, tej samej, którą znajdziemy w drzewie. To, że często "puchniemy", a co bierzemy za prawidłowe działanie błonnika, to właśnie efekt niestrawnej celulozy. Dobry błonnik znajduje się w orzechach, nasionach, warzywach, owocach. A najbardziej w procesie trawienia pomogą nam zielone niedojrzałe banany, cieciorka, ciecierzyca, fasola, inulina, surowe ziemniaki, bo w jednym średniej wielkości znajduje się 20 g błonnika. Miałabym jeść surowe ziemniaki? Podobno wywołują gorączkę. Zatrucie może wystąpić, jeśli zjemy kilkanaście sztuk. Zalecam swoim pacjentom pokrojonego ziemniaka wrzucać do porannego koktajlu i działa świetnie. A co Pan sądzi o biznesie bezglutenowym? Szacuje się, że będzie on przynosił około sześciu miliardów dolarów w 2018 roku… Znowu kręcimy się w kółko. Nie chodziło mi o to, żeby zastępować pszenicę mąką kukurydzianą, ryżową, tapioką itp., bo to produkty, które tak samo podwyższają poziom cukru. Ten przemysł jest wbrew temu, przed czym Pan przestrzega. To tylko namawianie ludzi do jedzenia jeszcze więcej przetworzonej żywności w imię zdrowia. Naukowcy, którzy zajmują się żywnością, mają wiedzę o produkcji jedzenia, ale nie mają pojęcia o jego wartości zdrowotnej, dla nich to tylko kolejny produkt. To, co robią, to próby zastąpienia smaku pszenicy tymi paskudnymi składnikami. I niczym to się nie różni od przemysłu zbożowego. Nie dajmy się oszukiwać. Radzę samodzielnie gotować. Dziesięciodniowy detoks zbożowy Williama Davisa, czyli przewodnik, jak pozbyć się zbóż z jadłospisu. Eliminujemy wszystkie zboża. Odstawiamy produkty zrobione z pszenicy: chleb, ciastka, makaron itp. Nie jemy także jęczmienia, pęczaku, kaszy bulgur i kuskusu, produktów żytnich, kukurydzianych, ryżu, płatków owsianych, amarantusa, mąki teff, kaszy jaglanej i gryczanej, sorga. Stawiamy na pokarmy nieprzetworzone, składające się z jednego składnika (mięso, ryby, warzywa, owoce). Ujarzmiamy węglowodany – nie przekraczamy 15 gramów węglowodanów do każdego posiłku. Suplementujemy: magnez, witaminę D, probiotyki, kwasy omega-3, żelazo, cynk i jod. Co dzięki temu możemy osiągnąć? Spadek wagi, znaczną redukcję przyjmowanych kalorii, spadek poziomu cukru i hemoglobiny A1c (długoterminowe badanie cukru we krwi) – wiele osób chorych na cukrzycę zdrowieje; redukcję ciśnienia krwi, redukcję, a często remisję artretyzmu, redukcję wysypek skórnych, redukcję halucynacji i napadów paranoicznych u chorych na schizofrenię, redukcję objawów związanych z zaburzeniami ze strony układu pokarmowego takich jak np.: wzdęcia, biegunki, zaparcia, zespół jelita drażliwego. Dr William Davis amerykański kardiolog, autor książki "Dieta bez pszenicy". W Polsce ukazała się także "Kuchnia bez pszenicy. 150 przepisów, które pomogą pozbyć się pszennego brzucha i wyzdrowieć" oraz "Dania bez pszenicy w 30 minut". Książka "Wheat Belly. 10-Day Grain Detox" ukaże się w wydawnictwie Bukowy Las, jej premiera planowana jest na kwiecień 2016 materiał pochodzi ze styczniowego numeru miesięcznika "Zwierciadło" Foto: Zwierciadło

dr william davis dieta bez pszenicy